Sprawozdanie z przebiegu XI konkursu poetyckiego dla młodzieży
- Szczegóły
- Kategoria: aktualności
- Opublikowano: wtorek, 01, wrzesień 2015 12:46
- Super User
- Odsłony: 44209
Sprawozdanie z przebiegu XI konkursu poetyckiego dla młodzieży
"W górach jest wszystko co kocham ..." o kwiat goryczki z "Berda"
Konkurs jest organizowany od 11 lat, a jego wyniki ogłaszane są podczas kolejnych biesiad literackich poświęconych twórczości Jerzego Harasymowicza, organizowanych przez Hufiec ZHP Ziemi Sanockiej. Celem konkursu jest
- uczczenie pamięci Jerzego Harasymowicza i popularyzacja Jego twórczości,
- upowszechnianie piękna języka polskiego,
- rozbudzanie zainteresowań twórczością poetycką wśród młodzieży,
- promocja uzdolnionych młodych twórców.
Laureatami tegorocznej edycji zostali:
- Martyna Myćka z Prusieka (kategoria: harcerze/ młodzież klas IV-VI) – I miejsce
- Maciej Henryk Modzelewski z Białobrzegów w woj. mazowieckim (I miejsce) i Paulina Myćka z Prusieka (II miejsce) - kategoria: harcerze starsi /młodzież gimnazjalna.
- Jarosław Pankiewicz z Sanoka (kategoria: wędrownicy/młodzież ze szkół ponadgimnazjalnych, osoby dorosłe do 35 roku życia – III miejsce).
Wyróżnienie otrzymała Pani Jadwiga Naczas za wiersz "Burza" (poza konkursem).
Nagrodzone wiersze:
Martyna Myćka - Chmury
Moja góra
Stoi dumna
z głową w chmurach.
Czochram stopą włosy góry.
Wchodzę w chmury.
Maciej Henryk Modzelewski – Górskie wspomnienia
Janowi Pawłowi II
Nuty zatknę na wiecznej tafli Popradu,
Niech uplotą się w prawdomówne echo
Niosące słowa Kogoś, Kto tu był,
Niech prostym gestem miłości
Rozkołysze wyszczerbioną gdzieniegdzie ciszę.
Sarna z diamentowymi oczami coś niespiesznie skubnie,
Roznieci się zapach gryzionej trawy,
W jej źrenicach odbije się postać Kogoś, Kto tu był
I chwalił dzieło Pana.
Łatwo łamliwe badyle zaszumią górskie modlitwy,
A kozice zastrzygą uszami wciągając powietrze
Przesycone zasłuchaniem, zamyśleniem, rozmodleniem,
świadectwem wiary. Wiary w Boga i człowieka.
Maciej Henryk Modzelewski – Seraj halnego i o słońcu, które przyrumieniło liście buczyny ...
Ponaglany przez halny, kożuch liści buczyny
Przyszpilony do ziemi, śpiewa szelestliwe, rubinowoczerwone serenady.
Zrywają się misterne, lepkie sieci pajęcze między pęczkami kosodrzewiny.
Przystrzyżone włosy smętnej paproci znów przywiędły.
Zapomniany promień smokta perlistą wodę z kamienistego potoku,
Skwapliwie skubie ametystowe pachnące wrzosy,
Rozbełtane powietrze świszcze między pniami poręby,
Wystrzeliły w górę rulony liści i uschnięte trawiaste kłosy.
Paulina Myćka – Mój dom
Wracam do Domu
wchodzę przez bukowe
drzwi klasu
Siadam na zielonym
dywanie trawy.
Pozwalam wiatrowi
rozczesać włosy z problemów
Słucham, jak Siostra Cisza
opowiada, co wydarzyło się
tu wczoraj.
W moim Domu
każdemu "dzień dobry".
Mój Dom – Góry.
Jarosław Pankiewicz – Panorama ze Smereka
Jak konie w Koloseum rżące
Połoniny rozłożone zapisują wrażenia
Okrążają Cię w zachwycie.
Nie dość masz rydwanów patrzenia
Jak oceany zatapiające,
Żuków z Otrytem- dwaj bracia starzy
Statki starych wypraw
zieloność żłobią na Twej twarzy.
Jak mapy pożółkłe
Korbania z Łopienką tajemnicą owiane
Chowają coś skrycie
Odliczając kilometry stracone- chciane
Jak księżyc zdziwiony
Hyrlata siostra przyrodnia niedźwiedzicy
Siedzi taka zadumana
Szepcąc o dwóch zębach kolejki z Balnicy.
Jak sokół niebieski
Jest i Krzyż z widokiem dookoła
Rozpościera ramiona
Stoi taki dumny- o modlitwę woła.
Jak pociąg z rozkładem
Po peronów pełnych bezmiaru kwiecistych
Musisz już odjeżdżać
W podróż kolejną wspomnień rozłożystych
Twoich w pamięci wyrytych- Panoram górzystych.
Jarosław Pankiewicz – Poszukiwacz drogi
Była cembrowina rozdarta bukowymi korzeniami,
pamiętająca tamtą ścieżkę pośrodku owej jesieni.
Ty jak mały książę z rozczochranymi marzeniami,
Chadzałeś nią nieraz łaknąc rozdzierającej zieleni.
Był i liść stary w dawno zamkniętym zielniku,
walcząc z kartkami, jak dobosz armii złowrogich.
Werblami idee chowałeś w kochanym Smolniku
tyle pozostało niewypowiedzianych- tak drogich.
Był i kwiat wrzosu, księżycem na wietrze miotany
Zagubił się jak Twój uśmiech niepewny- pocieszny.
Wymarsz twój ostatni tak bardzo niezapowiedziany,
jak lot „awionetki”- gitarą struny tak bardzo śmieszny.
Szukający Autarkii w połoninach niebieskich,
Pomnij i Ty, że tak już to będzie:
„gdzie indziej jest to miejsce
gdzie jest nie wszędzie”.
Z ostatnim Czuwaj dla Stacha- Jarek
Maria Naczas – fragment wiersza "Burza"
Wiatr mścił się na liściach
przeganiając je w szalonym tańcu,
zamiatał trawy,
czesał drzewa,
łamał odwagę, której i tak było mało.
Urocze strumyki pokazały kły,
kąsały i wyrywały swoje koryto
i kaskadami
spadające w dół wody grzmiące
kipiące – jak diabelska smoła,
na ucieczkę – nie dawały szansy.
Przerażona widokiem lata
stałam skamieniała ...